czwartek, 21 marca 2013

Rodzinne marzenie...





Rozmowa z młodymi, zdolnymi i pełnymi pasji Anną i Katarzyną Kozubal 

                                                                                               
Jak zrodziła się Wasza miłość do wody, pływania?
Kasia: Pływać uczymy się odkąd pamiętam. Na początku nie lubiłyśmy tego za bardzo,
ale teraz nie wyobrażamy sobie tygodnia bez chociaż godziny spędzonej na basenie.
Chętnie pływałybyśmy całe dnie, ale niestety jest to niewykonalne...

Co spowodowało, że Waszym marzeniem stało się by wziąć udział
w Szkole pod Żaglami?

Kasia: W moim przypadku udział w Szkole pod Żaglami był przypadkiem.
Kiedy zgłaszałam się na eliminacje nie sądziłam, że mogę się dostać. Postanowiłam
jednak spróbować, bo bardzo chciałam zobaczyć jak wygląda przeciętny dzień na
tak dużym żaglowcu jakim jest STS „Fryderyk Chopin”.
Ania: Dowiedziałyśmy się o projekcie kpt. Baranowskiego przypadkowo i spodobał nam
się pomysł tzn. oderwanie się od normalnej szkoły i podróż statkiem. 

 
Które miejsce, miasto najbardziej Wam się spodobało podczas podróży?
K: Na mnie największe wrażenie zrobiła Dominika – niewielka wyspa Małych Antyli.
A: Najlepszym miejscem jakie udało mi się w czasie podróży odwiedzić była Ibiza.

 
Były jakieś ciężkie chwile? Chwile wątpliwości podczas podróży?
K: Pewnie, że były. Czasami ma się wszystkiego dość bez względu na to gdzie się jest.
Ale w trudnych chwilach zawsze znalazł się ktoś, na kogo można było liczyć. 

 
Czego nauczyła Was Szkoła pod Żaglami?
K: Dużo samodzielności, której nie można nauczyć się w domu, współpracy i ...
błyskawicznego obierania ziemniaków dla 50 osób (śmiech)!
Najlepsze, najmilsze wspomnienie z tej przygody?
A i K: Oj, ciężko wybrać... Całe nasze rejsy były świetne, no może oprócz tych
kilku dni, kiedy każdego dopadała choroba morska.   


Jakie są Wasze relacje jako siostry? Łączy Was Wasza wspólna pasja,
a co po za tym?

A i K: Obie lubimy też podróżować, czytać książki i słuchać muzyki... i to chyba tyle.

A Wasze największe marzenie?
Kasia: Ja chciałabym jeszcze raz popłynąć w taki rejs.
Ania: Moim największym marzeniem jest znowu spotkać się z przyjaciółmi, poznanymi
na „Pogorii” i wspólnie się powygłupiać.

Wiążecie swoją przyszłość z wodą, pływaniem?
Czy pragniecie robić coś całkowicie innego?
A i K: Jeszcze nie mamy dokładnych planów na przyszłość, ale żeglarstwo zawsze
zostanie w naszych sercach jako pasja!


                                                               Rozmawiała: Klaudia Blicharz (LO)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz