środa, 3 grudnia 2014

Why not GEORGIA?

A dlaczego by nie do Gruzji? W jednym z reportaży z tomu KIRGIZ SCHODZI Z KONIA Ryszard Kapuściński pisał: „Podróż zaczynałem od Gruzji i to był błąd. Gruzja powinna być zakończeniem, a nie początkiem. Wszystko tu stwarza wrażenie przybicia do przystani, dotarcia pod dach. Wszystko – klimat, krajobraz i obyczaje – namawia, żeby przysiąść w cieniu, łyknąć wina, odetchnąć i pomyśleć: fajnie tu. Piękny to kraj, Gruzja. Z każdego miejsca widać góry. Podniebny Kaukaz, zielone grzbiety Suramu. Słońce pada na śnieżne szczyty kaukaskie, odbija się i oświetla Gruzję. Dlatego promienie słoneczne, zabarwione kolorem śniegu, są tu nie złote, a srebrne, jak oprawa starej ikony…”
W ostatnich latach znacznie wzrosła liczba Polaków wyjeżdżających do Gruzji, zarówno na wakacyjne wycieczki zorganizowane, ale także na kilkudniowe wypady. Jest to obecnie tym łatwiejsze, że samoloty tanich linii odlatują kilka razy w tygodniu z Warszawy i Katowic do położonego w zachodniej części Gruzji – miasta Kutaisi. Można zacząć od zwiedzania jego okolic w regionie Imeretia, a potem pojechać pociągiem czy odpowiednią „marszrutką” np. nad Morze Czarne do Batumi albo w druga stronę, do pięknej stolicy Tbilisi. Zaś szczególnie latem warto wybrać się w wysokogórski region o nazwie Swanetia.
To właśnie m.in. tam udamy się w najbliższy czwartek, 4 grudnia. Podczas kolejnego spotkania z cyklu ZA HORYZONTEM, organizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych KUŹNIA dowiemy się – jak pod Kaukazem jeździ się na rowerach. Nasz gość Klaudia Skiba pokaże swoje zdjęcia, wspominając swoją wyprawę z ostatnich wakacji. /Stowarzyszenie Kuźnia, JN/


"GRUZJA NA ROWERACH" - slajdowisko
4 grudnia (czwartek), godz. 19.00
siedziba stowarzyszenia NIL,
ul. Jana Pawła II 8, k/skateparku, Kolbuszowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz